Foto: arch. pryw. Są rzeczy, za które lubię plastik. Ale z niecierpliwością czekam na jego zamienniki. Ten ktoś się martwi. Głowa złożona w dłoniach. Martwi się może, że za dużo plastiku. A w perspektywie produkowania nadmiernych ilości śmieci – śmierć planety. Słowo śmie(r)ć, z jedną literą ujętą w nawias, to oczywiście urocza zabawa słowna. Na żarty jednak nikomu nie powinno się tu zbierać. Bo to nie są żarty.