Ten tekst będzie krótki, bardzo krótki. To zalążek pewnej myśli, która dopiero przebija się do mojej świadomości.
Dokonuję pewnego podsumowania. Zrobiłam w sobie na tyle dużą przestrzeń, że wreszcie mogę nazwać to, o czym lubię pisać. I jak chciałabym ukierunkować swój blog.
Lubię pisać o tym, jak ŻYĆ ŚWIADOMIE, i że... żyję świadomie. I uważnie. Bo przecież takie przemyślenia znikąd się nie biorą. Tematy na bloga chłonę drogą osmozy. Wybieram świadome życie, każdego dnia. Nie według schematów, gotowych wzorców, czyichś wyobrażeń, jaka powinnam być i – nie daj Boże – oczekiwań, że może tak właśnie będę żyła. Obce jest mi przekonanie, że „tak trzeba” albo „tego nie można”. Jestem też przeciwniczką życia na pokaz. Wręcz nie umiem zakłamywać rzeczywistości.
To, czy tematy osnuwam wokół historii związanych z domem, czy pracą, a może gdzieś pomiędzy – w zasadzie nie ma znaczenia. Już to kiedyś pisałam, mianowicie fascynuje mnie to, jak myślimy i co w sobie nosimy. Drugi człowiek. Wolę przy tym rozumieć niż oceniać.
0 comments
Prześlij komentarz